piątek, 19 kwietnia 2013

Skarby panie, skarby!

Z wiosną zaczął się u nas w wiosce sezon na skarby. Oznaką tego nie są oczywiście bociany czy jaskółki ino wzmożony ruch pojazdów na niemieckich numerach. Z tych pojazdów wychodzą ludzie i kręcą się pozornie w miejscach gdzie albo stoją ruiny gospodarstw albo już i ruin nie ma. Tak mówią u nas pod sklepem.
No i właśnie tam się dowiedziałem o ostatniej takiej eksploracji. Za opuszczonym domostwem, tam gdzie kończył się kiedyś sad a zaczynało pole, znaleziono wielką dziurę w ziemi i pustą kankę na mleko. I porozrzucane szmaty. Zapanowało - jak to zwykle - wielkie oburzenie, bo wszystko co w ziemi i nad ziemią jest traktowane jako własność wioski, zwłaszcza, że pusta kanka rozpaliła wyobraźnię.
"Kradzież" zawartości mitycznej już pomału kanki jest powodem do wspomnień i opowieści o co bardziej spektakularnych okolicznych wydobyciach. Nam najbardziej podoba historia z lat 80. chyba (bo opowiadający mylą się trochę w zeznaniach), kiedy to poniemiecki schowek został rzekomo wysadzony jakimiś materiałami wybuchowymi! Byli niemieccy mieszkańcy zaprzyjaźnić się mieli z przybyszami zza Buga i kilkakrotnie ich odwiedzali towarzysko. Pewnej nocy, w trakcie kolacji, mieli wyjść na chwilę z domu odetchnąć świeżym powietrzem. Kiedy wrócili jakoś szybko coś im wypadło, wsiedli w samochód i odjechali. Na zawsze, jak się okazało. A rano gospodarz znalazł w stodole dziurę w betonowej wylewce a wokół, a jakże, porozrzucane szmaty. - Jak to możliwe, że nikt nie słyszał wybuchu - zapytałem, jak pierwszy raz kilka lat już temu słyszałem tę opowieść. - Panie, wybrali noc kiedy była potworna burza i pioruny zagłuszyły - usłyszałem oczywistą odpowiedź.

6 komentarzy:

  1. znam podobne wiejskie legendy z lat 80-tych (bom na wsi chowana), wszystkie na jedno kopyto: przyjechali Niemcy, pogrzebali w śmietniku i wyjęli ukryte przez przodków dobra. Takie krążyły opowieści. Nawet porządny poniemiecki śmietnik w domu, w którym spędziłam dzieciństwo od takiej historii się nie uchronił-z tym,że zestaw porcelany znalazła pierwsza powojenna mieszkanka mojego rodzinnego domu,o.Moja mama znalazła przypadkiem w tym samym śmietniku poniemiecką popielniczkę. A sąsiedzi znaleźli przypadkiem pod schodami w swoim domiszczu ukryte piernaty (znaleźli już zbutwiałe). Nie tylko Niemcy skarby znajdują ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas w niewiele znalezisk, kilka monet zdawkowych z końca XIX wieku (pod parapetami) i gliniana butelka wykopana przez koparkę pod domem (cała cudem)

      Usuń
  2. Chętnie bym znalazła tą kankę... o ile na serio stara jest ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. stara, stara, tylko już w skupie złomu w Nowym Kościele raczej można jej szukać

      Usuń
  3. E tam skarby, u nas sa tunele do samego Berlina, albo przynajmniej do Jeleniej Góry. Pewnie pociągi tam jeździły. A sezon fakt, się zaczął.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mamy i my swoje tunele, choć nie tak długie, ale to jeszcze tajemnica :)

      Usuń